Protest !!!Minister Rolnictwa wygwizdany przez hodowców w Poznaniu
Uwaga ‼️
Drodzy Koniarze,
jest akcja – bądźmy razem ‼️
Protest przeciwko projektowi Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, zmniejszającego o 58% (w stosunku do dotychczasowego) dofinansowanie do hodowli – dla różnych podmiotów wykonujących zadania na rzecz rolnictwa…
W poprzednim tygodniu w Poznaniu odbyła się wystawa zwierząt hodowlanych, po raz pierwszy zyskała miano NARODOWEJ i niestety po raz pierwszy nie była świętem hodowców i hodowli. Cieniem na tym wydarzeniu położyła się decyzja Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Krzysztofa Ardanowskiego o przygotowaniu projektu rozporządzenia, które między innymi ma obniżyć stawki dotacji do usług wykonywanych na rzecz polskich hodowców o 58%. Ograniczenie dofinansowania z budżetu państwa niesie ze sobą poważne zagrożenia oraz skutki, których nie da się uniknąć.
Zagrożony jest byt polskich hodowców koni (ale nie tylko koni) zrzeszonych w polskich organizacjach. Minister zdaje sobie sprawę z tego, że niemal pewne będzie to, że hodowcy będą ubiegać się o wpisanie swoich zwierząt do zagranicznych ksiąg hodowlanych. To prosta droga do oddania polskiej hodowli koni w obce ręce. Zagrożona jest stabilność i efektywność procesu identyfikacji zwierząt – mimo tego że jest to obowiązek Państwa wynikający z przepisów unijnych. Hodowcy będą obciążani wyższymi stawkami za usługi subsydiowane. Konieczne będzie przebudowanie systemu, który jak do tej pory działał sprawnie i skutecznie. Zagrożone są selekcja i praca hodowlana – a zatem kluczowe czynniki każdej pracy hodowlanej. polscy hodowcy poniosą wyższe koszty, a te zmniejszą konkurencyjność polskich koni, aż do sytuacji, że zostaną całkowicie zepchnięte na margines, a hodowla polskich koni po prostu zniknie z powierzchni ziemi.
To tylko niektóre z zagrożeń, jednak trzeba zdać sobie z tego sprawę, że wprowadzenie niezapowiedzianej, drastycznej redukcji dofinansowania w połowie roku, ze skutkiem niemal natychmiastowym, oznacza brak możliwości realizacji zadań wyznaczonych przez przepisy unijne. Ale nie tylko polska hodowla poniesie konsekwencje tego kroku, poniosą je także ludzie – ludzie, którzy pracują na tzw. rynku końskim – pracownicy organizacji hodowlanych, rolnicy, ale zmniejszanie się pogłowia koni (co z pewnością nastąpi) spowoduje spadek zapotrzebowania na usługi weterynaryjne, kowalskie, rymarskie, transportowe, agroturystyczne… To oznacza zmniejszenie przychodów z tego typu działalności na rzecz budżetu Państwa.
Tymczasem Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi w Poznaniu na otwarciu wystawy, po raz pierwszy nazwanej Narodową, tak wita się z hodowcami…